czwartek, 28 sierpnia 2014

Hydroloki, termoloki, wałki termiczne, czyli świetny sposób na piękne loki lub fale

Termoloki to świetny i szybki sposób na uzyskanie pożądanych, pięknych loków. Moim zdaniem są idealne dla osób, które nie mają za dużo czasu na kręcenie włosów. Można je nakręcić i w czasie, gdy wałki będą stygły zrobić makijaż, zjeść śniadanie, itp. J

Moje Termoloki należały kiedyś do mojej babci, czyli mają już kilkanaście lat, ale pomimo tego spisują się naprawdę świetnie. Obecnie na rynku dostępne są też zestawy z elektrycznym podgrzewaczem. 

Moje termoloki wyglądają tak: 


Jak wykonać loki za pomocą termoloków? 
Żółte wałki gotuje się we wrzącej wodzie przez około 5-10 minut (są one wypełnione czymś w rodzaju piasku i trzeba poczekać, żeby dobrze się rozgrzał). Następnie nakręca się na nie prawie suche lub suche włosy (w przeciwnym razie może to trochę zniszczyć włosy i efekt nie będzie się utrzymywał) i zakłada na każdy wałek biały klips. Mam 20 termoloków, 17 spokojnie wystarcza na zakręcenie moich włosów.

Co do zasady trzeba je nosić do ostygnięcia wałków, czyli około 15-20minut. Ja trzymałam moje troszkę dłużej. Następnie zdejmuję termoloki, czeszę włosy grzebieniem z rzadkimi ząbkami i formuję loki na palcach.

Efekt bardzo mi się podoba, loki nie są tak bardzo skręcone jak po papilotach. Moje włosy łatwo poddają się zabiegom fryzjerskim, dlatego nie korzystałam z pianki czy żelu do stylizacji ani żadnych utrwalaczy przed kręceniem włosów (po użyciu pianki włosy byłyby troszkę sztywniejsze, a loki trwalsze). Żeby efekt utrzymał się jak najdłużej, warto utrwalić fryzurę lakierem do włosów. Po jakimś czasie loki troszkę opadają, co daje bardzo naturalny efekt. Włosy pozostają skręcone także na następny dzień. 

Pozdrawiam J



środa, 27 sierpnia 2014

Początek

Mam na imię Agata i witam bardzo cieplutku na moim blogu J

Stało się. Postanowiłam założyć bloga. Trochę ze względu na to, że mam bardzo dobre wspomnienia związane z blogowaniem (a właściwie photo-blogiem, którego miałam naprawdę dawno dawno temu), pewnie też troszkę dlatego, że moi bliscy już delikatnie mają dość słuchania mnie i wiecznych pytań w stylu „a co myślisz o ...?”. Lubię przelewać myśli na papier/laptopa/cokolwiek, robić zdjęcia (a większość z nich lądowała do tej pory w folderze mojego komputera) J

W każdym razie,
teraz w tym miejscu moja przygoda rozpoczyna się na nowo.

Chciałabym potraktować mojego bloga jako miejsce, w którym mogę sobie napisać kilka słów o otaczającym mnie świecie, czymś co mnie zainspirowało i mogłoby być interesujące dla innych, drobnych podróżach, przygodach i zabawnych sytuacjach, czasem wrzucić sobie jakieś zdjęcie, dodać recenzję kosmetyków, książki czy wspomnieć coś o dobrym jedzeniu.
Mam nadzieję, że nie będę pisać tutaj sama dla siebie i mój pomysł na blogowanie nie będzie jednym z tych gorszych.


Pozdrawiam i do zobaczenia (albo raczej napisania) wkrótce J